środa, 11 lutego 2015

Polowanie na zorzę podejście pierwsze cz.1

Zobaczenie zorzy polarnej jest jednym z moich  największych marzeń, które jeszcze czeka na spełnienie ( wierzę mocno, że uda mi się je zrealizować). 

Dwa lata temu postanowiłyśmy razem z Olgą zrobić coś szalonego, wśród wielu pomysłów jakie wpadały nam do głowy, ten wydał się najlepszy - jedziemy do Norwegii zobaczyć zorzę! Planowanie podróży było dość trudne, trzeba było dograć terminy tanich lotów, z promocyjnymi cenami biletów kolejowych, udało się! Była to najdłuższa podróż jaką same zaplanowałyśmy :)
Niestety z naszego katowickiego lotniska nie ma połączeń lotniczych do Trondheim, co sprawiło, że musiałyśmy zaliczyć podróż nocnym pociągiem do Gdańska i stamtąd odlecieć do pięknej, ale i zimnej Norwegii, cała zaplanowana trasa przebiegała następująco:

Katowice - Gdańsk - Trondheim - Bodo - Trondheim - Gdańsk - Katowice - brzmi nieźle prawda?





Zacznę jednak od relacji z Trondheim, w którym spędziłyśmy cały dzień ( nocny pociąg do Bodo był dopiero po 23). Miasto jest bardzo ładne i z pewnością warto spędzić tutaj kilka godzin. Lotnisko oddalone jest od centrum miasta o 30 km, pokonałyśmy ten dystans pociągiem, z którego można podziwiać już typowe dla Norwegii krajobrazy. 



Trondheim, które w przeszłości nosiło nazwę Nidaros, znajduje się w środkowej części Norwegii i jest największym miastem regionu Sør-Trøndelag, a także rodzinnym miastem Marit Bjoergen, którą w Polsce znają chyba wszyscy ;) 

Co trzeba koniecznie zobaczyć w tym miejscu? Wizytówką miasta jest gotycka Katedra Nidaros - największa w całej Skandynawii. Jest miejscem pochówku jednego z norweskich króli - Olafa II, który zasłynął z tego, iż wprowadził do kraju chrześcijaństwo, po śmierci został ogłoszony świętym, stąd też Katedra stała się miejscem wielu pielgrzymek.  Warto zwrócić uwagę na rzeźby zdobiące fasadę świątyni. Cała budowla robi ogromne wrażenie. Zresztą zobaczcie sami.





Po obejrzeniu Katedry warto wybrać się na spacer na Starówkę Bakklandet, gdzie znajdują się zbudowane na palach kolorowe drewniane domy. Aby się tam dostać trzeba przejść przez pewien drewniany most zwany Bybro, znajdujący się na rzece Nidelven. Łączy on wspomniany wcześniej Bakklandet z centrum miasta. Most ma ponad 300 lat i jest jedną z najchętniej i najczęściej fotografowanych atrakcji Trondheim, co wcale mnie nie dziwi. 







Bakklandet jest jednym z popularniejszych miejsc w mieście. Z pewnością spodobają się wam kolorowe domki, wąskie uliczki i klimatyczne kawiarenki, w których można odpocząć, napić się kawy lub ogrzać, gdy nagle rozpocznie się wielka śnieżyca ;) 


Warto spędzić w tej części miasta więcej czasu, może w jednym z ulokowanych tutaj sklepików znajdziecie jakieś dekoracje do swojego domu? Wieczorem miejsce wygląda równie klimatycznie, jak za dnia. 




Centrum miasta, czyli Midtyben pełne jest sklepów, kawiarni i restauracji. 







W Trondheim warto wybrać się również na Wieżę radiowo telewizyjną Tyholt, która ma wysokość prawie 125 m. Znajduje się tam obrotowa restauracja, z której można podziwiać panoramę miasta ( miejsce jest tak popularne, że zazwyczaj tworzą się tam ogromne kolejki). Jeśli macie więcej czasu i jesteście fanami sportów zimowych skoczcie na skocznię Granasen oddaloną o 12 km od centrum miasta ( dostaniecie się tam komunikacją miejską). 

To tyle z Trondheim wkrótce relacja z dalszej podróży, tym razem już do położonego za kołem podbiegunowym Bodo :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz