wtorek, 27 stycznia 2015

Moje małe rzymskie wakacje

Do Rzymu w lutym? Czemu nie! Rok temu przekonałam się, że jest to dobra pora na spokojne zwiedzanie miasta. Pogoda jest stabilna, temperatura sięgała ok 15 stopni, świeciło słońce, no może z wyjątkiem jednego dnia, który powitał deszczem ;) Turystów sporo, ale to i tak nie są te tłumy, które przyjeżdżają do wiecznego miasta latem. Ale zacznijmy od początku...




wtorek, 20 stycznia 2015

Witamy w Pradze

"Praga to prawdziwy klejnot ukryty w samym centrum Europy. Każdy kto tu przyjedzie, z pewnością ulegnie jej urokowi" - tak opisuje czeską stolicę autor mojego przewodnika. I zdecydowanie się z nim zgadzam, miasto jest pełne zabytków, kawiarni oraz restauracji serwujących regionalne czeskie potrawy. 

Obawiałam się trochę o pogodową aurę, mamy styczeń powinna być sroga zima, a tymczasem Praga powitała nas dość wysoką temperaturą i słońcem. Z okien pociągu mogłyśmy podziwiać krajobrazy nawiązujące bardziej do wiosny, niż aktualnej pory roku.

środa, 14 stycznia 2015

Ciasteczka owsiane

Za oknem pogoda iście jesienna, zdecydowanie obniżająca poziom dobrego humoru, dodatkowo czuję, że przeziębienie czai się za rogiem. Aby poprawić sobie humor i zabrać coś dobrego na jutrzejszą podróż postanowiłam upiec ciasteczka owsiane. W moim domu uwielbiane przez wszystkich. Przepis na nie znalazłam przypadkowo w internecie ( nie jest on mojego autorstwa), zrobienie ich jest bardzo łatwe i nie zajmuje dużo czasu, a prezentują się tak:



środa, 7 stycznia 2015

Pocztówkowy zawrót głowy

Przy okazji dostania nowej pocztówki i to z Kanady postanowiłam przybliżyć wam pewną zabawę :) Zaraziła mnie nią Olga - moja kuzynka pokazując stronę internetową dzięki której można wysyłać i dostawać kartki z całego świata! Nie brzmi fajnie? (Zwłaszcza jeśli nie mamy aż tylu znajomych którzy podróżują i nie ma nam kto wysyłać kartek)

Jeśli zajrzycie na stronę http://www.postcrossing.com/ i zarejestrujecie się jako nowy użytkownik, uzupełnicie swój profil o informacje jakie pocztówki są waszymi ulubionymi ( ja oczywiście mam te z widoczkami :) będziecie mogli wysyłać i otrzymywać kartki z różnych czasem nawet i egzotycznych zakątków świata.  Cała zabawa jak już wspomniałam polega na losowaniu kilku osób, którym wysyłamy pocztówki, a potem czekamy na to aż dostaniemy jakieś od kogoś kto gdzieś być może na drugim końcu świata wylosował nas :) Nigdy nie wiemy skąd pocztówka do nas dotrze, dlatego najlepszy jest moment oczekiwania. Miło jest też przeczytać kilka ciepłych słów od osoby, która właśnie otrzymała naszą kartkę.

sobota, 3 stycznia 2015

Włochy moja miłość


Zacznę może od tego, że od pewnego czasu wręcz oszalałam na punkcie tego europejskiego kraju w kształcie buta (a fanką butów też jestem, coś w tym musi być!), ale nie zawsze tak było, kiedyś niechętnie myślałam o wyjeździe w tamte rejony Europy, bardziej pociągały mnie greckie wyspy, które oczywiście są równie piękne, ale jednak Włochy pokochałam bardziej. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy moja mama siłą wręcz zaciągnęła mnie na wycieczkę po najciekawszych zakątkach Toskanii. Wtedy moje stereotypowe myślenie o tym, że w Wenecji przecież musi bardzo śmierdzieć, że Włosi to nażelowani i nachalni podrywacze i że przecież lody wszędzie mają taki sam smak, bardzo się zmieniło.  Potem odwiedzałam je jeszcze kilka razy. Wróciłam do Toskanii, dwa lata temu bardzo spontanicznie zdecydowałam się na tygodniową wycieczkę po północnej części  kraju, a w tamtym roku udało mi się zwiedzić Rzym i pojechać nad Jezioro Garda. Wciąż pamiętam poranną kawę w malutkiej kawiarence na głównym placu miasteczka Como, nad jeziorem o tej samej nazwie, smak prawdziwego włoskiego tiramisu (wiecie że słowo oznacza unieś mnie wysoko? Chyba wszystko jasne dlaczego taka nazwa) w Rzymie, wspaniały obiad w tawernie w Sirmione, ale najbardziej zapamiętałam smak pistacjowych najlepszych jak do tej pory lodów, które skosztowałam w Portofino.