sobota, 3 stycznia 2015

Włochy moja miłość


Zacznę może od tego, że od pewnego czasu wręcz oszalałam na punkcie tego europejskiego kraju w kształcie buta (a fanką butów też jestem, coś w tym musi być!), ale nie zawsze tak było, kiedyś niechętnie myślałam o wyjeździe w tamte rejony Europy, bardziej pociągały mnie greckie wyspy, które oczywiście są równie piękne, ale jednak Włochy pokochałam bardziej. Wszystko zaczęło się kilka lat temu, gdy moja mama siłą wręcz zaciągnęła mnie na wycieczkę po najciekawszych zakątkach Toskanii. Wtedy moje stereotypowe myślenie o tym, że w Wenecji przecież musi bardzo śmierdzieć, że Włosi to nażelowani i nachalni podrywacze i że przecież lody wszędzie mają taki sam smak, bardzo się zmieniło.  Potem odwiedzałam je jeszcze kilka razy. Wróciłam do Toskanii, dwa lata temu bardzo spontanicznie zdecydowałam się na tygodniową wycieczkę po północnej części  kraju, a w tamtym roku udało mi się zwiedzić Rzym i pojechać nad Jezioro Garda. Wciąż pamiętam poranną kawę w malutkiej kawiarence na głównym placu miasteczka Como, nad jeziorem o tej samej nazwie, smak prawdziwego włoskiego tiramisu (wiecie że słowo oznacza unieś mnie wysoko? Chyba wszystko jasne dlaczego taka nazwa) w Rzymie, wspaniały obiad w tawernie w Sirmione, ale najbardziej zapamiętałam smak pistacjowych najlepszych jak do tej pory lodów, które skosztowałam w Portofino. 


Poniżej możecie zobaczyć kilka fotografii wykonanych przeze mnie i moją kuzynkę, która tak jak ja lubi podróżować, ale chyba jeszcze bardziej uwielbia robić zdjęcia ( przy okazji zapraszam w wolnej chwili do niej: https://amberphotography.wordpress.com/ )














Zachęcam więc wszystkich, którzy jeszcze do tej pory nie zdecydowali się na podróż do tego kraju aby się przekonali,  z pewnością się nie rozczarujecie. A miejsc do zwiedzania jest sporo. Włochy składają się z 20 regionów. Najmniejszym z nich jest położona na północy, tuż przy granicy ze Szwajcarią Vale D’Aosta, największym zaś Sycylia. Wśród najbogatszych od lat króluje Lombardia ze słynną stolicą mody jaką jest Mediolan, na szarym końcu zaś plasuje się Basilicata. Jak wiemy na terenie Włoch, znajdują się także dwa odrębne państwa: Watykan i San Marino ( to drugie jest z pewnością ulubionym przeciwnikiem wszystkich europejskich drużyn piłkarskich, chociaż ostatnio nasza reprezentacja sprawiła im niezły prezent pozwalając strzelić pierwszego od 2008 roku gola w eliminacjach do Mistrzostw Świata).

Włochy mają w sobie wszystko:  góry, plaże, miejsca pełne zabytków architektury świeckiej jak i sakralnej i z pewnością każdy znajdzie tu coś dla siebie. Miłośnicy górskich krajobrazów i wędrówek a także sportów zimowych najchętniej odwiedzają północne regiony jak wymieniona wcześniej Vale D’Aosta, ale także Trentino, Lombardię oraz Piemont. Na miłośników plażowania czekają wszystkie regiony położone wzdłuż Morza Adriatyckiego na wschodzie, Morza Tyrreńskiego na zachodzie, a także Liguryjskiego w północno zachodniej części kraju. Kto chciałby wypoczywać nad Morzem Jońskim niech wybierze się  na południe.  Środkowa część kraju to między innymi przepiękna Toskania i jej nieco mniej popularna siostra Umbria, oba regiony warte odwiedzenia, widoki są niezapomniane, a potrawy, których tam skosztujecie na długo pozostaną w waszej pamięci. Warte polecenia są także inne regiony takie jak Puglia, czy Kampania, sama jeszcze tam nie dotarłam, ale mam w planach ;)

Niebawem na blogu pojawi się zakładka o nazwie „Poradnik” tam znajdziecie wskazówki, dotyczące podróżowania, a także ciekawych miejsc do zobaczenia nie tylko we Włoszech, mam jeszcze w zanadrzu kilka innych ciekawych informacji o innych krajach. 

Pozdrawiam i gratuluję jeśli wytrwaliście do końca, trochę mnie poniosło :) 

1 komentarz:

  1. Ah te Portofino nam się wtedy udało :D Dalej żałuje, że nie wzięłam pistacjowych ;-)

    OdpowiedzUsuń