Zacznę może od tego, że od
pewnego czasu wręcz oszalałam na punkcie tego europejskiego kraju w kształcie
buta (a fanką butów też jestem, coś w tym musi być!), ale nie zawsze tak było,
kiedyś niechętnie myślałam o wyjeździe w tamte rejony Europy, bardziej pociągały mnie greckie wyspy, które oczywiście są równie piękne, ale jednak Włochy pokochałam bardziej. Wszystko zaczęło się kilka lat
temu, gdy moja mama siłą wręcz zaciągnęła mnie na wycieczkę po najciekawszych
zakątkach Toskanii. Wtedy moje stereotypowe myślenie o tym, że w Wenecji
przecież musi bardzo śmierdzieć, że Włosi to nażelowani i nachalni podrywacze i
że przecież lody wszędzie mają taki sam smak, bardzo się zmieniło. Potem odwiedzałam je jeszcze kilka razy. Wróciłam
do Toskanii, dwa lata temu bardzo spontanicznie zdecydowałam się na tygodniową
wycieczkę po północnej części kraju, a
w tamtym roku udało mi się zwiedzić Rzym i pojechać nad Jezioro Garda. Wciąż
pamiętam poranną kawę w malutkiej kawiarence na głównym placu miasteczka Como,
nad jeziorem o tej samej nazwie, smak prawdziwego włoskiego tiramisu (wiecie
że słowo oznacza unieś mnie wysoko? Chyba wszystko jasne dlaczego taka nazwa)
w Rzymie, wspaniały obiad w tawernie w Sirmione, ale najbardziej
zapamiętałam smak pistacjowych najlepszych jak do tej pory lodów, które skosztowałam
w Portofino.
Poniżej możecie zobaczyć kilka fotografii wykonanych przeze mnie i moją kuzynkę, która tak jak ja lubi podróżować, ale chyba jeszcze bardziej uwielbia robić zdjęcia ( przy okazji zapraszam w wolnej chwili do niej: https://amberphotography.wordpress.com/ )
Zachęcam więc wszystkich, którzy
jeszcze do tej pory nie zdecydowali się na podróż do tego kraju aby się
przekonali, z pewnością się nie
rozczarujecie. A miejsc do zwiedzania jest sporo. Włochy składają się z 20 regionów.
Najmniejszym z nich jest położona na północy, tuż przy granicy ze Szwajcarią
Vale D’Aosta, największym zaś Sycylia. Wśród najbogatszych od lat króluje
Lombardia ze słynną stolicą mody jaką jest Mediolan, na szarym końcu zaś
plasuje się Basilicata. Jak wiemy na terenie Włoch, znajdują się także dwa
odrębne państwa: Watykan i San Marino ( to drugie jest z pewnością ulubionym
przeciwnikiem wszystkich europejskich drużyn piłkarskich, chociaż ostatnio
nasza reprezentacja sprawiła im niezły prezent pozwalając strzelić pierwszego
od 2008 roku gola w eliminacjach do Mistrzostw Świata).
Włochy mają w sobie
wszystko: góry, plaże, miejsca pełne
zabytków architektury świeckiej jak i sakralnej i z pewnością każdy
znajdzie tu coś dla siebie. Miłośnicy górskich krajobrazów i wędrówek a także
sportów zimowych najchętniej odwiedzają północne regiony jak wymieniona
wcześniej Vale D’Aosta, ale także Trentino, Lombardię oraz Piemont. Na
miłośników plażowania czekają wszystkie regiony położone wzdłuż Morza
Adriatyckiego na wschodzie, Morza Tyrreńskiego na zachodzie, a także
Liguryjskiego w północno zachodniej części kraju. Kto chciałby wypoczywać nad
Morzem Jońskim niech wybierze się na
południe. Środkowa część kraju to między
innymi przepiękna Toskania i jej nieco mniej popularna siostra Umbria, oba
regiony warte odwiedzenia, widoki są niezapomniane, a potrawy, których tam
skosztujecie na długo pozostaną w waszej pamięci. Warte polecenia są także inne regiony takie jak Puglia, czy Kampania, sama jeszcze tam
nie dotarłam, ale mam w planach ;)
Niebawem na blogu pojawi się
zakładka o nazwie „Poradnik” tam znajdziecie wskazówki, dotyczące podróżowania,
a także ciekawych miejsc do zobaczenia nie tylko we Włoszech, mam jeszcze
w zanadrzu kilka innych ciekawych informacji o innych krajach.
Pozdrawiam i gratuluję jeśli wytrwaliście do końca, trochę mnie poniosło :)
Ah te Portofino nam się wtedy udało :D Dalej żałuje, że nie wzięłam pistacjowych ;-)
OdpowiedzUsuń