Za oknem pogoda iście jesienna, zdecydowanie obniżająca poziom dobrego humoru, dodatkowo czuję, że przeziębienie czai się za rogiem. Aby poprawić sobie humor i zabrać coś dobrego na jutrzejszą podróż postanowiłam upiec ciasteczka owsiane. W moim domu uwielbiane przez wszystkich. Przepis na nie znalazłam przypadkowo w internecie ( nie jest on mojego autorstwa), zrobienie ich jest bardzo łatwe i nie zajmuje dużo czasu, a prezentują się tak:
Czego potrzebujecie:
- 1,5 szklanki mąki ( ja trochę eksperymentuje i w moim dzisiejszym wypieku wymieszałam 1 szklankę mąki tortowej oraz pół szklanki mąki orkiszowej)
- 3/4 szklanki brązowego cukru
- 2 szklanki płatków owsianych
- 2 jajka
- 100 g roztopionego i lekko ostudzonego masła
- 1 łyżeczka sody oczyszczonej
- pół łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 garście bakalii ( tutaj możecie zaszaleć wszystko dozwolone: orzechy, migdały, kokos, żurawina, rodzynki co tylko lubicie, w mojej wersji znalazły się: migdały, orzechy włoskie i suszona żurawina)
Przygotowanie ciastek polega na wymieszaniu wszystkich składników. Następnie ręcznie robimy ciasteczka ( kształt nie musi być idealny, chodzi o to by wyglądały na wykonane własnoręcznie). Pieczemy je w piekarniku nagrzanym do 160 stopni, przez ok 7-10 min.
Najlepiej smakują z pyszną kawką :)
Mam nadzieję że wypróbujecie i wam zasmakują, wiem, że nie są to typowe fit ciasteczka, ale raz na jakiś czas trzeba doładować akumulatory słodkościami!
Ja zabieram je jutro w podróż do Pragi, relacja tuż po powrocie.
Mam nadzieję, że pogoda dopisze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz